Witajcie futrzaki.
No więc mamy Wam do opowiedzenia pewną baardzo zabawną historię.
Oj malexis ! Każdemu może się zdarzyć !
Taa. Wszystkim fajtłapom ?
Oszz Tyy !
No więc. Graliśmy wczoraj wieczorem w karty, oczywiście kto przegra ten miał karę zrobienia obiadu. Przegrał Marcin więc to on musiał nam coś upichcić.
Gdy dziś wróciliśmy do chatki zastaliśmy Marcina stojącego jak słup soli z łyżką w ręku i cały był oblany kaszą.
Spytaliśmy o co chodzi a on ledwie wyjąkał :
- Ja. Ja próbowałem zrobić obiad.
Razem z Malexisem śmialiśmy się patrząc na biednego Marcinka.
Już jutro damy jego fotke ! :)
Wasi : Malexis,Sue,Marcin :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz